Tomasz Włodarczyk Tomasz Włodarczyk
2300
BLOG

Wychowankowie III RP nie stają w jej obronie

Tomasz Włodarczyk Tomasz Włodarczyk Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Rzesze niezadowolonych obywateli wylegają regularnie na ulice, by upominać się o przestrzeganie przez partię rządzącą standardów zachodniej demokracji i przy okazji załatwić też parę innych spraw. Nie powinno dziwić niezadowolenie społeczne przy rozmachu, z jakim PiS wprowadza zmiany w państwie. Jest rzeczą oczywistą, że w państwie podzielonym między różne koterie i grupy zawodowe, trzeba naruszyć czyjeś interesy, by przeforsować propaństwowe i prospołeczne zmiany. Pytanie tylko, czy dało się to uczynić z większym wyrafinowaniem i precyzją – moim zdaniem tak. Ale konflikty społeczne nie są dla PiS problemem, przeciwnie – są oznaką, że front walki o odnowienie Ojczyzny wartko posuwa się do przodu, zgodnie z porzekadłem, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Roboty jest dużo, a działacze partyjni nieco rozleniwieni ośmioma latami opozycji, więc nie ma czasu zastanawiać się nad detalami. Idziemy do przodu, a historia nam wybaczy, bo działamy w słusznym celu.

Trzeba jednak przyznać, że nie wszędzie PiS idzie na totalną konfrontację, lecz umiejętnie moduluje napięcie tak, by z jednej strony słychać było szczęk szabel krzyżujących się w walce o lepszą przyszłość, z drugiej zaś by nie podpalić beczki z prochem. Poziom niezadowolenia nie jest na tyle duży, by zagrozić pozycji lidera w sondażach poparcia partii politycznych. Z drugiej jednak strony ciężko będzie przebić się przez granicę 35% i zaskarbić sobie sympatię mniej konserwatywnej części społeczeństwa. Znamienna dla oceny rządu Prawa i Sprawiedliwości będzie postawa i ocena ludzi młodych – w końcu to o nich w ostatecznym rozrachunku toczy się bój – by żyli w bardziej sprawiedliwym społeczeństwie, by nie musieli emigrować, by mogli założyć i utrzymać swoje rodziny i by pozostali wierni tradycjom przodków.

Pararewolucyjny ferment, którego kulminację obserwowaliśmy w postaci tzw. ciamajdanu, jest o tyle ciekawym zjawiskiem, że po obu stronach barykady stoją głównie ludzie z pokolenia 50+. Jak wiemy z historii, wielkie przewroty i rewolucje wzniecali zawsze ludzie młodzi, nie godzący się na rzeczywistość, do której starzy zdążyli się już przyzwyczaić i przystosować. Nie obejdzie się zatem w naszym obecnym sporze bez teatralnych gestów i udawanej grozy, bo przecież nikomu nie chodzi o prawdziwą rewolucję. Z jednej drużyna pana Kijowskiego chce, by było jak było, z kolei PiS broniąc tradycyjnych wartości i głosząc ich prymat w życiu społecznym, dąży do tego, by było, tak jak było dużo wcześniej. Co wcale nie oznacza, że PiS chce nas przenieść w czasie i zamrozić w średniowieczu, jak obawiają się niektórzy. Wprawdzie w życiu społeczno-politycznym nie proponuje postępu i innowacji czyniących z nas lidera demokratycznego, wolnego świata, ale za to ambicje gospodarcze są dużo większe niż poprzedników z PO, którzy skorzy byli w nieskończoność zadłużać państwo wychwalając przy drogim winie i ośmiorniczkach zalety aktualnego ustroju (chociażby to, że normalni ludzie nie muszą porywać się pracy za 6000 zł miesięcznie). Niewątpliwie PiS różni się też od poprzedników determinacją w uzdrawianiu funkcjonowania struktur państwa, choć niektóre środki przedsięwzięte w tym celu wydają się dość oryginalne (jak likwidacja konkursów na kierownicze stanowiska w służbie cywilnej). Ekipa PO-PSL wolała pogodzić ze smutnym faktem, że Polska jest państwem teoretycznym.

Wydawać by się mogło, że miejsce młodego pokolenia w obecnym sporze politycznym jest u boku Mariusza Kijowskiego. Wszak PiS chce nas wyrwać ze świata zachodniego, cofnąć do PRL-u, tłamsi prawa obywatelskie i wolność słowa. Dlaczego zatem młodzi bojówkarze nie wychodzą z domów, pozwalając by bunt występujących w ich zastępstwie rodziców i dziadków, zapiekłych jak za dawnych czasów, lecz pozbawionych młodzieńczej werwy, nieuchronnie przeistoczył się w groteskowy ciamajdan? Jeśli wsłuchać się wypowiedzi luminarzy kontrrewolucji, to przyczyna jest taka: młodzi mają za dobrze przez co nie potrafią docenić, tego cośmy wywalczyli po 1989 r. Nie pamiętają wojska na ulicach, kolejek po mięso, cenzury, represji za sprzeciw wobec władzy ludowej. Jest w tym trochę prawdy, lecz aby rzecz ocenić rzetelnie należy dopowiedzieć dalszą jej część, przed czym opozycja wzbrania się ze wszelkich sił. Otóż pokolenie wychowane w wolnej Polsce, nieobarczone smutkami PRL-u, ma zupełnie inną perspektywę na sytuację w kraju, a co za tym idzie inne oczekiwania. Patrzy na kraje za Odrą nie jak na niedościgniony raj, ale jak na realną alternatywę, punkt odniesienia przy dokonywaniu oceny własnej sytuacji. Podczas gdy pokolenie okrągłostołowe po latach transformacji skupiło się na dzieleniu łupów, młodzi oczekują czegoś więcej. Nie wystarczy, że można swobodnie głosić swoje poglądy, założyć partię polityczną, założyć firmę, wyjechać na Zachód. Oczekują, by państwo zagwarantowało im takie warunki życia i rozwoju, jakie są dostępne na Zachodzie. Z kolei pokolenie beneficjentów przemian politycznych uważało, że wszystko jest w porządku, Polska osiągnęła ogromny postęp, a jeśli dla kogoś to za mało, to może wyemigrować. Słynna wypowiedź Bronisława Komorowskiego, radzącego w okresie kampanii wyborczej młodemu człowiekowi, by jego siostra rozwiązała problem braku mieszkania poprzez zaciągnięcie kredytu i zmianę pracy, pokazuje jak głęboko elita III RP pogrążyła się w błogim samozadowoleniu. Jest to miarą tego, jak bardzo zarządcy III RP nie dorastali do roli,jaką przyszło im pełnić. Któż bowiem, jeśli nie elity polityczne, powinien przewidywać zagrożenia wynikające z zadłużania państwa, starzenia się społeczeństwa, uwiądu organizacyjnego w wojsku, czy niskiej jakości usług publicznych. Elitom III RP wystarczało, że jakoś idzie i wolały wierzyć, że jakoś to będzie. Młodym - jak widać - to nie wystarcza. Nie dziwne przeto, że pokolenie wychowane w wolnej Polsce woli z umiarkowanym optymizmem przyglądać się obecnym zmianom niż stawać w szeregu razem z tymi, który udowodnili, że ich czas już dobiegł końca.

 

Lubię poniedziałki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka